Nadszedł ten moment cyklu warsztatowego, kiedy to kolejny rocznik uczestników warsztatów fotograficznych przemieścił się ze studia do ciemni fotograficznej. Tym samym każdy z nich zostanie odgórnie przymuszony do własnoręcznego wywołania przynajmniej jednego filmu i wykonania co najmniej jednej odbitki :)
Być może rozrabianie chemii, nawijanie filmów na szpule koreksu oraz naświetlanie próbek nie wszystkim przypadnie do gustu, ale z doświadczenia wiemy, że co najmniej kilka osób przekona się do pracy ciemniowej i utknie w czeluściach naszej ciemni fotograficznej na długie godziny/dni/… miesiące(?) :)
W każdym razie, jak widać na załączonym obrazku, pierwsze „ćwiczebne” negatywy zostały wywołane i suszą się czekając na dalszą obróbkę.